Niektórzy mówią, że nie można grać w B-klasie, jak się jest burmistrzem miasta, ale to nieprawda. Można, tylko trzeba strzelać gole.

Jest 88 minuta meczu. B-klasowa drużyna MKS-u Lędziny (II) przegrywa w półfinałach baraży o awans do A-klasy 1:2 z Czarnymi Piasek. Do końcowego gwizdka zostają już tylko minuty i wtedy pomocnik gospodarzy pada w polu karnym. Jest gwizdek sędziego. Poszkodowany sam podchodzi do piłki i zamienia jedenastkę na gola.

Na pierwszy rzut oka historia jakich wiele. Gdyby nie to, że strzelcem jest Marcin Majer, 31-letni burmistrz miasta, który po jesiennej elekcji wciąż stawia się na mecze.

– Po dośrodkowaniu kolegi Kobusa próbowałem dojść do strzału, ale obrońca sfaulował mnie i szczęśliwie miałem okazję wyrównać w samej końcówce. Później dogrywka i po 120 minutach kolejne karne. Wygrane – komentuje Majer.

Jak podkreśla, wciąż kocha piłkę nożną i kocha wygrywać. – Zabrakło mi umiejętności i determinacji, byłem chorobliwie nieśmiałym chłopcem, więc nie zrealizowałem się jako piłkarz – mówi. Teraz realizuje się za to w najniższych klasach rozgrywkowych. Zna się i lubi z trenerem, ale zaznacza, że to trener rządzi w drużynie.

Rezerwy staną przed szansą uzyskania awansu w bezpośrednim spotkaniu z Polonią Międzyrzecze. Tamtejsi piłkarze na drodze do finału pokonali LKS Frydek 3:1.

Finał również odbędzie się w Lędzinach. Zostanie rozegrany najpewniej 29 czerwca o godz. 17 (komunikat zostanie potwierdzony). „Piłkarze reprezentacji Polski będą wtedy już na urlopach, więc śmiało można rezerwować swój czas” – zapowiadają kąśliwie na stronie MKS-u.

Pierwsza drużyna MKS-u zajmuje ostatnie miejsce w tabeli IV ligi.

MKS II: Stasiński – Kobus, Dominiec, Kuzak, Rozkwitalski, Tabuła, Haba, M.Majer, Dudek, M.Firlej, G.Kostrzewa oraz P.Czudaj, Zawodny, Urbańczyk, Nowrocki, Giza.

Najnowsze