– W pierwszym momencie myślałem że to trzęsienie od kopalni, potem już myślałem, że wali się cały dom – mówi Kacper Szmidt, którego rodzinę w poniedziałek 27 maja dotknęła tragedia. W wyniku wybuchu gazu w garażu jego tata został przetransportowany śmigłowcem do szpitala, a dom uległ zdewastowaniu. Teraz uruchomili zrzutkę.

LICZY SIĘ KAŻDA ZŁOTÓWKA: pomagam.pl/wahgag 

Zawiniło rozszczelnienie instalacji gazowej w samochodzie. “Był to propan-butan, jak ustalili strażacy, gaz cięższy od powietrza. Przez to tata, który znajdował się w garażu, nic nie czuł. Chwilę po 14 doszło do zapłonu i wybuchu zebranego w pomieszczeniu gazu. Mój tata został mocno poparzony” – pisze Kacper Szmidt, mieszkaniec domu przy ul. Korfantego w Bieruniu.

“Po wybuchu samochód objął ogień, który w nieubłaganym tempie zaczął rozprzestrzeniać się na zewnętrzną część domu, uszkadzając balustrady, elewację, dach…”

Do akcji ruszyli strażacy i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W Bieruniu rozległ się alarm. – Mój tata ma silnie poparzone kończyny dolne. Jest po zabiegu przeszczepu skóry. Najważniejsze, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – mówi nam Szmidt. Przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Jednak dom został zdewastowany.

“Uszkodzone i popękane ściany, wybite okna, zdemolowane meble, urządzenia domowe oraz elementy szklane. Parter oraz piwnica domu zostały doszczętnie zasmolone i zaczadzone. W wyniku pożaru podłogi posiadają liczne wyniosłości [a pod domu niesie się] charakterystyczny zapach spalenizny” – pisze Kacper.

Otrzymaliśmy ogromne wsparcie od rodziny, sąsiadów, przyjaciół, którzy codziennie przyjeżdżają po swoich obowiązkach pracować przy naszym domu, za co jesteśmy dozgonnie wdzięczni. Nie ukrywam, gdyby nie oni, to aktualnie dalej bylibyśmy pewnie „zasypani gruzem” – dziękuje Szmidt.

Potrzebne są środki na renowację domu. Rodzina ustaliła cel zbiórki, która odbywa się w serwisie Pomagam.pl, na 100 tys. zł. Liczy się każda złotówka.

Za każdą wpłatę z całego serca, w imieniu całej rodziny, dziękuję.

(dł), Fot. Ochotnicza Straż Pożarna w Bieruniu Nowym

Najnowsze