Sebastian Macioł – 16 głosów, Krystian Grzesica – 11, Tomasz Nyga – 7, Agnieszka Wyderka-Dyjecińska – 4. Takim wynikiem zakończyły się czwartkowe (01.02) „prawybory” w trakcie noworocznego spotkania Stowarzyszenia Porąbek. Oznacza to, że gdyby Macioł zdecydował się wystartować w wyborach przeciwko Grzesicy, uzyskałby poparcie Porąbka.
Co ciekawe, w przeciwieństwie do pozostałych kandydatów Macioł nie zabiegał wczoraj o poparcie członków i w przeciwieństwie do nich nie wygłosił mowy. Jego nazwisko znalazło się w tej układance, ponieważ na kartach do głosowania można było wpisać „innego kandydata”.
Macioł był zaskoczony wynikiem głosowania, podziękował, ale zaznaczył również, że dzisiaj ma rozmowę kwalifikacyjną w sektorze prywatnym. Będzie jednak kandydował do rady miejskiej i tu ciekawostką jest, że wszystko wskazuje na to, że nie z listy Krystiana Grzesicy, a z listy Porąbka właśnie. W trakcie spotkania także siedzieli daleko od siebie.
Ankieta była anonimowa i pokazuje, że istnieje presja, aby postawił się Grzesicy, któremu wczoraj nagle wypowiedział stosunek pracy.



– Nieoficjalnie prawybory pokazały, że dotychczasowe poparcie było nie dla Grzesicy, tylko dla tandemu Grzesica-Macioł – komentuje kandydat Tomasz Nyga, który dziękuje za poparcie „niewiele niższe od tego, jakie otrzymał urzędujący burmistrz”.
Przy okazji Stowarzyszenie Porąbek to w tej chwili główny rozgrywający w bieruńskiej polityce. O tym, kogo oficjalnie poprą w wyborach, jeszcze nie zdecydowali.
fot. materiały Stowarzyszenia Porąbek

